Do kogo po lepszy wygląd?

    komentarze 0   czytano 0

Zanim podejmiesz decyzję o wykonaniu zabiegu medycyny estetycznej, sprawdź, kim jest osoba, w której ręce oddajesz to, co masz najważniejsze – swoje zdrowie i urodę.


Zainteresowanie możliwościami, jakie oferuje medycyna estetyczna stale rośnie. Podczas gdy jej entuzjastów przybywa, wzrasta również liczba osób szkolących się na specjalistów w tej dziedzinie. Trzeba jednak pamiętać, że kilkugodzinny kurs z wybranego zabiegu medycyny estetycznej nie uczyni z nikogo specjalisty i nie zagwarantuje pełnej wiedzy i doświadczenia, których wymaga praca z pacjentem.

Lekarz (nie)lekarz

Udając się do kliniki urody, chcemy mieć pewność, że osoba wykonująca zabieg nie wyrządzi nam krzywdy. Po zobaczeniu na ścianie certyfikatów czujemy się nieco uspokojeni. Czy słusznie? Nie do końca. Dyplomy, które widzimy w gabinecie nie zawsze znajdują odzwierciedlenie w umiejętnościach. Mogą to być zaświadczenia uzyskiwane na bezprawnych, niemających z medycyną wiele wspólnego szkoleniach komercyjnych, również dla osób bez wykształcenia lekarskiego. – Tego rodzaju dyplomy trafiają w ręce osób niebędących lekarzami, bez prawa do wykonywania zabiegów lekarskich i używania w tym celu produktów leczniczych i wyrobów medycznych, a do takich zaliczają się m.in. preparaty toksyny botulinowej oraz kwasu hialuronowego, stosowane do popularnych zabiegów upiększających – wyjaśnia dr Waldemar Jankowiak z Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, które wydało w tej sprawie oficjalne stanowisko.

Skąd czerpać wiedzę?
To, kto może wykonywać zabiegi lekarskie i jakie wymagania powinny spełniać preparaty dopuszczone do obiegu, regulują m.in.: Ustawa o zawodzie lekarza, Ustawa o działalności leczniczej oraz Prawo farmaceutyczne. Gdy chcemy natomiast zweryfikować to, czy osoba, do której udajemy się na wizytę, posiada odpowiednie kwalifikacje do wykonywania zabiegów, poszukajmy jej na liście osób certyfikowanych przez poważaną lekarską organizację. W Polsce działa ich co najmniej kilka. Obok PTMEiAA są to m.in. Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych oraz Polskie Towarzystwo Dermatologiczne – Sekcja Dermatologii Estetycznej. Każda z nich udostępnia listę lekarzy, którzy mają wiedzę i kompetencje, by wykonywać zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Uniknąć niebezpieczeństwa pozwoli nam również przeprowadzenie sondy wśród znajomych. Z ich pomocą łatwiej przyjdzie nam wybrać najbezpieczniejszą z opcji.

A nuż coś się wydarzy…
Pamiętajmy, że zabieg wstrzyknięcia toksyny botulinowej lub kwasu hialuronowego wiąże się z ingerencją, podaniem preparatu w ciało, co zawsze związane jest z ryzykiem. Osoba bez wykształcenia medycznego nie będzie w stanie zaoferować nam odpowiedniej opieki, gdy wydarzy się coś nieprzewidzianego. – Tylko lekarz może ocenić stan zdrowia pacjenta kwalifikujący lub dyskwalifikujący go do zabiegu, poinformować go o koniecznym w niektórych przypadkach dodatkowym leczeniu, zagrożeniach i możliwych działaniach niepożądanych wynikających z zastosowania preparatu. Są one bardzo rzadkie, ale mogą się zdarzyć – wyjaśnia dr Waldemar Jankowiak. – Jedynie lekarz jest również w stanie zapewnić właściwe warunki podania preparatu czy też odpowiednio zareagować chociażby na reakcję anafilaktyczną, do której może dojść u osoby uczulonej na składniki preparatu. Bez właściwej, natychmiastowej pomocy medycznej skutki mogą być nawet tragiczne dla zdrowia – ostrzega lekarz. W procesie przygotowań do zabiegu niebagatelną rolę odgrywa również wybór preparatu do iniekcji.

Wybierz mądrze
Jakość preparatu nie powinna budzić żadnych wątpliwości. Zwróćmy uwagę na to, z oferty jakiego producenta produkt pochodzi, czy znajduje się w hermetycznie zamkniętym opakowaniu i jaka jest jego data ważności. – Ponadto należy pamiętać, że tylko co do preparatów pochodzących z autoryzowanego źródła, możemy mieć pewność, że były przechowywane w odpowiednich warunkach i ich użycie nie naraża pacjenta na ryzyko – dodaje Agnieszka Kamola z firmy NewDerm, dystrybuującej produkty na bazie kwasu hialuronowego Teosyal. Liczący się na rynku, odpowiedzialni producenci nie dystrybuują swoich produktów wśród kosmetyczek, dlatego jeśli trafimy na taką osobę i będzie ona chciała wykonać nam zabieg z użyciem preparatu toksyny botulinowej czy kwasu hialuronowego, będzie to znak, że weszła w jego posiadanie bezprawnie. Zwróćmy zatem uwagę, do kogo udajemy się na zabieg i jaki preparat proponuje nam ta osoba, by z kliniki urody wyjść w pełni zadowolonym – pięknym i zdrowym.

PODOBNE ARTYKUŁY
SOCIAL
NAJNOWSZE
skóra wrażliwa

  komentarze 5
PRACA
COSMOTEST - recenzje kosmetyków